19 maja 2024
Children of the Sun (PC)

W Children of the Sun uderza przede wszystkim ciężka, melancholijna atmosfera. Industrialne dźwięki, pełna fioletu paleta barw i niepokojące zachowania protagonistki tylko to podkreślają. Autor wspomina, że filmy Nicolasa Winding Refna oraz Killer7 były inspiracją i to widać.

Kolejną inspiracją jest Hitman (szczególnie Sniper Assassin). Gra nie daję aż tyle swobody, ale wciąż nagradza kreatywność oraz metodykę prób i błędów, przez co eksplorowanie poziomów daje mnóstwo zabawy. Zdobycie osiągnięć i najlepszego wyniku to małe zagadki same w sobie.

Każdy poziom zaczyna się od rekonesansu. Postać porusza się na jednym planie i stara zaznaczyć wrogów. Widoczność jest ograniczona, co oznacza, że nie zawsze można wszystko zaplanować i improwizacja jest konieczna. Niektórych przeciwników widać dopiero po wystrzeleniu pocisku.

Jednego pocisku. Po trafieniu w cel można tą samą kulą wycelować i strzelić w kolejnego wroga. Później możliwe jest też zaginanie toru lotu czy nawet jego nagła, kompletna zmiana. Droga pocisku tworzy graf, który gra nawet rysuje po skończeniu poziomu.

Jeden pocisk zabijający 10+ wrogów wymaga sprawnego manewrowania trajektorią lotu, dlatego efektowne i satysfakcjonujące przelatywanie przez przeszkody jest tu normą. Nierzadko stanowi też interesującą zagadkę przestrzenną, bo widoczność następnego celu nie jest gwarantowana.

Głównym zarzutem jest brak poziomów wyzwań. Ostatnie starcie zaskoczyło mnie swoją złożonością, liczbą różnorakich zmiennych oraz satysfakcją z jego ukończenia. Zostawiło mnie to z uczuciem niedosytu, którego poprzednie poziomy - wciąż dobre, ale nie tak złożone - nie wypełnią.

***