11 listopada 2024
Control (PC)

Quantum Break miał być "ultimate Remedy game", ale za bardzo celował w mainstreamowych graczy. Dopiero Control spełnia tę obietnice i robi to w niesamowitym stylu. Nie tylko stoi na własnych nogach jako fenomenalna gra,ale też jest oficjalnym początkiem Remedy Connected Universe.

Samo Control zachwyca swoją lokacją. The Oldest House jest dziwny, miejscami niepokojący, ale przede wszystkim ciekawy. Skrywa w sobie zaskakująco wiele różnorodnych lokacji, z których każda ma unikalny styl wizualny. To bohater sam w sobie, szczególnie gdy łamie prawa fizyki.

Budynek jest też po prostu piękny. W brutalistycznych, surowych i monumentalnych wnętrzach przebijają się głównie lakierowane drewniane panele i biurka czy czerwona wykładzina. Mimo ograniczonej palety materiałów i kształtów, niemal każdy pokój mógłby być instalacją muzealną.

Ten styl idealnie pasuje do biura zjawisk paranormalnych. Control, wzorem X-Files, balansuje na granicy absurdu i horroru, bawiąc się swoją dziwnością. Badanie niebezpiecznych lodówek czy telewizorów oraz obserwowanie jak biuro próbuje poznać niepoznawalne,to radość sama w sobie.

O ile poznawanie lore FBC jest fenomenalne, tak ludzka część historii wypada nieco płasko. Jesse jest świetną bohaterką,ale jej przemianę przedstawiono w sposób mało wiarygodny i nie pozwalający na żadne emocje. Wszystkie elementy dobrej historii już tutaj są, ale brakuje szlifu.

Emocje powoduje za to walka. Jesse jest zmuszana do ciągłych zmian pozycji i do atakowania przeciwników, jako że ci, wzorem DOOM, zostawiają drobiny zdrowia. Używanie jej mocy jest łatwe i satysfakcjonujące, a limity energii i amunicji zmuszają do ciągłego żonglowania orężem.

W trakcie starć biurka, krzesła i fotokopiarki roztrzaskują się w feeriach papieru, drewnianych odłamków oraz efektów cząsteczkowych. Tworzy to niesamowity chaos, który ogląda się z podziwem. Jeśli surowe betonowe wnętrza to płótno, zniszczenia podczas walki stanowią farbę.

Starcia satysfakcjonują, lokacje zachwycają surowym pięknem, a cała gra ocieka stylem, ale najgorzej wypadają powtarzalne misje poboczne - polegają głównie na bieganiu i czyszczeniu pomieszczeń. W grze bazującej na nieznanym i dziwnym, to rozczarowuje.

***