Ograłem Deadlight. To platformer 2D w postapokaliptycznym świecie opanowanym przez zombie, tutaj nazwane Shadows (gra ma już 7 lat, więc można jej wybaczyć słaby wybór settingu). Autorzy mocno inspirowali się grami pokroju Another World czy oryginalnego Prince of Persia, co m.in. widać za sprawą animacji, starającej się imitować rotoskopię przy pomocy key-frame'ów. Zdecydowanie najlepiej wypada strona artystyczna i atmosfera. Shadows to całkiem dobra nazwa, bo cały pierwszy plan to głównie delikatnie oświetlone sylwetki - właśnie cienie minionego świata. Mają bardzo malo detali i mocno kontrastują z bardzo bogatym i dobrze oświetlonym dalszym planem, co tworzy świetny efekt, a i dobrze wpisuje się w narracje. Mimo że zniszczone przez tragedie miasta to już ograny temat, Deadlight wciąż ma kilka bardzo ładnych i atmosferycznych widoków.
Dobrze wypada też walka, gdzie amunicji jest mało, a i bardzo wyraźnie czuć desperację, gdy kilka zamachnięć topora wyczerpują całą staminę, a w tle stoi rząd nieumarłych. Szkoda jedynie, że tak rzadko faktycznie można to odczuć, bo w większości wypadków łatwo przebiec obok przeciwników. Same zagadki w ogólności nie są zbyt odkrywcze, ale dzialają jako throwback do platformerów z dawnych lat. Problemem jest bardzo przewidywalna, dosyć słabo napisana i miejscami nie najlepiej odegrana (głosowo) historia o przetrwaniu w takim świecie. Wykorzystuje chyba wszystkie klisze tego gatunku i jedynie sekretne zakończenie co nieco zmienia kontekst wydarzeń. Niemniej, warto sprawdzić choćby dla strony artystycznej, zwłaszcza że ten tytuł jest bardzo tani i trwa raptem 2-3h.