
Zasady rozgrywki są równie proste co oprawa - liczba pociągów, linii oraz tuneli jest ograniczona, a ogół pasażerów oraz przystanków nieustannie rośnie. Linie można w każdej chwili dowolnie zmieniać, ale podróżni są niecierpliwi, więc nie można tego zostawiać na ostatnią chwilę.

Prowadzi to do interesujących logicznych zagadek. Trasy nieustannie należy optymalizować, analizując rozłożenie przystanków i najpopularniejsze cele podróży. Może tutaj dodatkowy wagonik albo pociąg? Czy lepiej nowa linia? Czy ten tunel pod rzeką jest niezbędny w tym miejscu?
Rozgrywka w tej formie jest bardzo angażująca przez kilka godzin, ale później zaczyna być powtarzalna. Przez kilkadziesiąt poziomów nie wprowadzono żadnych nowych mechanik czy modyfikacji. Topologia miast jest inna, ale to nie wystarcza, aby w końcu nie odczuć znużenia.
To efekt smartfonowego rodowodu produkcji. Jeden poziom trwa kilkanaście minut, a każdy kolejny jest bardzo podobny, co idealnie nadaje się do grania podczas dojazdów, ale dużo gorzej sprawdza się na dużym ekranie. Trzeba być tego świadomym i odpowiednio dawkować sobie grę.