

Sprytnym pomysłem na soft reboot było powiązanie trylogii z Armageddonem. Raiden wysyła w przeszłość do czasów pierwszego turnieju wiadomość, by zapobiec przyszłym wydarzeniom. Daje to znaną ramę fabularną i zestaw bohaterów, a przy tym umożliwia swobodne wprowadzanie zmian.
Cut-sceny płynnie przechodzą do rozgrywki, nawet jeśli powody niektórych starć są absurdalne. Niemniej, nadal świetnie śledzi się tę głupawy i przesadzony retelling trylogii. Jedynie starcia z bossami są irytujące ze względu na ich nieuczciwą dosłowną manifestację plot armor.
Wprowadzenie paska special dodało dużo głębi do rozgrywki, pozwalając na combo breakery czy mocniejsze ataki, ale przede wszystkim wprowadziło straszliwie satysfakcjonujące i groteskowe X-Raye. Obok powracających w pełnej chwale Fatality, to główne źródło brutalnych widowisk.
Na uwagę zasługuje też potężna i bardzo zróżnicowana Wieża wyzwań, z ponad 300 zadaniami. Obok klasycznych walk można znaleźć minigry pokroju Test Your Might, proste celowniczki czy różnorakie modyfikatory, jak zablokowane ataki specjalne albo ciągłe leczenie oponentów.