6 sierpnia 2023
Painkiller (PC)

Painkiller w 2004 roku stał w opozycji do trendów w shooterach. Dzisiaj, mimo popularności boomer shooterów, nadal gra się w niego wyśmienicie. Choć niewątpliwie na dobre wyszłoby kompletne pozbycie się żenującej fabuły, tym bardziej, że nie spina ona sensownie poziomów.

Gunplay jest bardzo satysfakcjonujący. Przybijanie przeciwników kołkownicą do ścian czy strzelanie do nich elektrycznymi szurikenami podczas szalonego biegu po arenie bawi tak samo jak w dniu premiery. Męczące jest tylko czekanie aż dusze w końcu wypadną z ciał - niszczy to flow.

Bossowie potrafią imponować swoimi rozmiarami, mimo że mało który z nich wymaga czegoś więcej niż ciągłego strzelania. A szkoda, bo urozmaiciłoby to bardziej pojedynki z nimi. Czasami przeszkadza też AI zwykłych wrogów, gdy postanawiają bezradnie utknąć gdzieś w geometrii mapy.

Mapy są bardzo różnorodne, od baz wojskowych przez średniowieczne zamki, niemal jak w pierwszym Quake'u. Pozwala to na dużą różnorodność, choć trudno nazwać je spójnymi. Najlepiej wypadają poziomy z dodatku, gdzie zerwano z rutyną i pozwolono ponieść wodze fantazji.

***