16 kwietnia 2022
Resident Evil - Code: Veronica (XO)

Zanim zdegradowano go do roli spin-offa, to właśnie Resident Evil-Code: Veronica miał otrzymać numer 3. Mniej polega na akcji, przez co bliżej mu do pierwszej części, ale też nie do końca udało mu się przenieść serię w pełne 3D. I znów nie można swobodnie wchodzić po schodach.

Niedoszły rodowód widać w ważkości wydarzeń fabularnych, obdzierających Umbrellę z części tajemnic, choć pełne są one kampu i nieznośnego melodramatu. Szczególnie męczące są manieryzmy i przesadzony voice acting części postaci. Niemniej, Claire jest tu całkiem badass.

Nie jest też sama. Kampania jej i Chrisa następują po sobie i po części się przeplatają, ale zmiany postaci pozostają trudne do przewidzenia, przez co można znacząco utrudnić sobie rozgrywkę przez zostawienie ekwipunku przy nieaktywnej postaci. Lepsza komunikacja byłaby wskazana.

Cieszy powrót do zróżnicowanych i całkiem ciekawych zagadek oraz kluczy, tym bardziej że pełno tu gotyckiej atmosfery. Szkoda jedynie, że trzy główne lokacje są nieco zbyt oddalone od siebie, przez co backtracking czasem męczy, oraz nie mają tak intuicyjnego rozkładu pomieszczeń.

Większa ostrożność jest wskazana, bo przeciwnicy respawnują się w części lokacji i łatwo zmarnować zasoby. Część walk z bossami trudno przewidzieć i można skończyć mając tylko nóż przy sobie,co może wymagać wczytania wcześniejszych zapisów. Pomogłoby kilka nabojów przed starciem.

Przejście w pełne 3D pozwoliło na kilka ciekawych kątów kamery czy zabawy ze światłem, choć boli utrata detali. Otoczenie, mimo że renderowane w wysokich rozdzielczościach, w większości przypadków nie jest tak bogate jak prerenderowane sceny. Niemniej, wnętrza wciąż się bronią.

***