
Zaskakująca historia dotyka tematyki m.in. przemocy seksualnej, choroby czy poczucia winy. Nie tylko podchodzi do nich w sposób dojrzały, ale też potrafi z nimi wchodzić w dialog i mieć coś do powiedzenia. Trudno też w paru momentach nie uronić łzy.

Wszystko, od gameplayu, przez postaci poboczne, a na projekcie lokacji i potworów kończąc działa w służbie historii i daje wrażenie celowości. To tylko potwierdzają wywiady z twórcami - SH2 to jedna z tych gier, gdzie można analizować najmniejsze detale.
Projekty potworów Masahiro Ito są świeże i obce nawet dzisiaj. Przerażające, łączące ze sobą eros i tanatos i inspirowane dziełami Francisa Bacona. Przypominają zdeformowane ludzkie ciała - na tyle ludzkie, by wyglądać znajomo, ale na tyle obce, by być niepokojące nawet z daleka.
Nie można też nie wspomnieć o fenomenalnym, melancholijnym soundtracku i dźwiękach Akiry Yamaoki. Nie tylko są to prawdziwie obce i niepokojące odgłosy czy utrzymujące napięcie burdony, ale też świetnie użycie ciszy. W końcu, "silence is also a sound".
To, co nie wyszło najlepiej, to zdecydowanie VO Jamesa. Po części taki miał być, ale mogło być lepiej. Otherworld był lepszy w jedynce - bardziej obcy i niepokojący. Przydałaby się też większa różnorodność (i użycie) przeciwników oraz sensowniejsze starcia z niektórymi bossami.