15 maja 2022
Tom Clancy's Splinter Cell: Pandora Tomorrow (XO)

Ubisoft Shanghai i Milan przejęły tymczasowo markę Splinter Cell od Montreal,a ich Pandora Tomorrow wypadła pod pewnymi względami nawet lepiej niż poprzednik. To tu pojawiła się pierwsza iteracja niezwykle kreatywnego trybu multiplayer Spies vs. Mercs. Szkoda, że już wyłączonego.

Historia Sadono i broni biologicznej bardziej angażuje, szczególnie biorąc pod uwagę sytuację z SARS-em w 2002 roku. Lokacje są też bardziej rozbudowane i zróżnicowane, rzucając po dżunglach, lotniskach czy absolutnie fantastycznym poziomie ze skradaniem się w pędzącym pociągu.

Wersja Xboksowa nie ma quick save'u i opiera się na rzadkich checkpointach. To znacząco zwiększa poziom trudności i uwypukla liniowość części poziomów. Mimo że Sam ma zróżnicowany ekwipunek i zakres ruchów do radzenia sobie z wrogami, droga do kolejnego etapu jest zazwyczaj jedna.

Większa swoboda w tym zakresie pomogłaby ulżyć frustracji metody trial & error i powtarzania tych samych sekcji. Na PC quick save znacząco w tym pomaga, ale to wciąż za mało, szczególnie że autorom nie brakowało interesujących pomysłów na urozmaicenie poziomów i gadżety Sama.

Mimo 18 lat na karku, tytuł wciąż prezentuje się zaskakująco dobrze. Wrażenie robi zwłaszcza oświetlenie, nawet mimo jego nienaturalnego kontrastu. Co zaskakuje,to prerenderowane cutsceny zestarzały się dużo gorzej niż sama gra. Za to głos Ironside'a cieszy wciąż tak samo.

***