27 października 2023
STALKER: Call of Pripyat (PC)

Powrót do Zony w STALKER: Call of Pripyat jest dużo przyjemniejszy niż w poprzedniku. To najbardziej dopracowana część z serii, ale też mająca najmniej nowości. Usprawniono najlepsze elementy poprzedników i pozbyto się zbędnych mechanik, jak Faction Wars.

Atmosfera zaszczucia wciąż zachwyca. Potrzebowałem kolejnego ładunku sowieckiej depresji, z jej późnojesiennymi krajobrazami nakrapianymi zrujnowaną, brutalistyczną architekturą. Zwłaszcza,że część misji jest bardziej złożona i pozwala zobaczyć tutejszą faunę z innej perspektywy.

Anomalie z artefaktami są bardziej fantazyjne i niebezpieczne, a detektory różnorodniejsze, co zachęca do dalszej eksploracji. To istotne, jako że nie brakuje tu łatwo pomijalnych zakamarków opowiadających o historii tego miejsca i jego dawnych mieszkańcach.

Cieszy, że jest tu dużo mniej strzelanin z ludźmi, które były zmorą końcówek poprzedniczek. Wciąż trup ścieli się względnie gęsto, ale nie w formie jednej i zdecydowanie zbyt długiej sekcji. Szkoda jedynie, że gra jest istotnie łatwiejsza - zwiększenie poziomu trudności pomaga.

Najbardziej rozczarowuje historia. Mimo ciekawego początku, ostatecznie przeradza się w opowieść bez żadnej wagi czy konsekwencji. Czuć też, że nie do końca był pomysł jak Zona ma reagować na zakończenie pierwszej części, przez co całość wygląda jak endgame, a nie kontynuacja.

***