23 marca 2025
Sunset Overdrive (XSX)

Poruszanie się w Sunset Overdrive to czysta radość, dlatego tym bardziej szkoda, że gra nie odbiła się większym echem w branży. Bohater ślizga się po dachach czy liniach wysokiego napięcia i skacze po wielu elementach zabudowy miasta, tworząc system zachęcający do kreatywnego docierania do celu.

Ogromna w tym zasługa projektu samej metropolii. Poruszanie się tylko ślizgiem jest rzadko możliwe, dlatego należy ciągle mieszać wiele różnych ruchów, by nie dotknąć ziemi. Przeskok przez pięć samochodów, trzy wentylatory, dash w powietrzu i bieg po ścianie budynku to naturalna część każdej misji.

Pomagają w tym też przemyślanie ułożone znajdźki. Miasto jest nimi usłane i mimo że w większości open-worldów mnie to odpycha, tutaj zachęcało do każdorazowej korekty drogi do misji, byle tylko złapać po drodze kilka wiszących butów czy strącić kilka kamer. Bez tracenia flow i bez zatrzymywania się.

Gra wymaga ciągłego poruszania się podczas walki, aby unikać obrażeń, nadając strzelaniu różnorodności. Ale to dopiero misje z pościgami, łączące bombastyczną oprawę z systemem ruchu, najbardziej mi się podobały. Dlatego szkoda, że jest ich stosunkowo mało i że większość zadań to fetch questy.

Punkowa stylistyka może dzisiaj już być męcząca, ale na szczęście gra nie używa różu i fioletu w nadmiarze, za to stawia na nasycone barwy, więc wciąż się wybija wizualnie. Różnie za to wypada humor - miejscami meta żarty o działaniu gier są zabawne, ale nie brakuje tu też cringe'owego dowcipu.

***