
Johnny Galvatron, muzyk The Galvatrons i jeden z autorów The Artful Escape, opisywał grę jako "międzygwiezdną podróż Davida Bowie,by stworzyć Ziggy'ego Stardusta" i trudno o lepsze podsumowanie. To narracyjna platformówka o zrzucaniu okowów oczekiwań i wydobyciu artystycznego ja.

Mimo że rozgrywka pozostaje prosta i sprowadza się głównie do biegania przez ekran oraz okazjonalnej muzycznej zabawy w Simon mówi, tak pełna serca historia oraz fenomenalna strona audiowizualna w pełni to wynagradzają. Wyczekiwałem kolejnych światów i ich koncertów świateł.
Całość przypomina teledysk psychodelicznej grupy rockowej z lat 70. Kosmiczna podróż co chwila zachwycają pełnymi detali obrazami mgławic, chmur czy kosmicznej flory i fauny, które wybuchają feerią kolorowych świateł przy pierwszym usłyszeniu gitarowego akordu.
Na uwagę zasługuje też pełen ambientów, synthów i rockowych riffów soundtrack autorstwa Josha Abramsa i Johnny'ego Galvatrona. Oraz fenomenalna rola Carla Weathersa jako Lightmana - robi wrażenie tym bardziej, że występował obok Leny Headey i Marka Stronga.