2 marca 2021
Titanfall 2 (PC)

Respawn Entertainment ponownie przypomina o jednym z głównych czynników sukcesu arena shooterów przed laty - złożonym i szybkim systemie poruszania się, ale tym razem nie tylko usprawnia swoją unikalną mieszankę, ale też dodaje zaskakująco udaną kampanię.

Prosta historia o walce dwóch militarnych sił w odległej przyszłości jest głównie tłem dla relacji pilota Jacka Coopera i jego tytana, BT-7274. Mimo że ich podróż nie zaskakuje w żaden sposób, wciąż jest bardzo przyjemna, w dużej mierze dzięki nadaniu im odpowiednio interesujących osobowości oraz pozwoleniu na nadanie kontekstu wielu ich rozmowom przez drobne wybory dialogowe. Niemniej, to głównie bardzo sprawnie skonstruowane poziomy oraz odpowiednie tempo rozgrywki sprawiają, że tryb dla pojedynczego gracza zapada w pamięć. Kolejne rozdziały wymuszają ciągłe skoki i wertykalne przemieszczanie się (jak fenomenalna futurystyczna Ikea), ale też wyróżniają się unikalnym podejściem do modyfikacji przygody. Może to być niecodzienna broń czy nieszablonowy level design albo fantastyczne połączenie tychże, jak w szeroko dyskutowanym poziomie Effect and Cause, zapadającym w pamięć również wizualnie. Tworzy to bardzo eklektyczną mieszankę, w którą gra się wyśmienicie i która udowadnia jak duży potencjał wciąż leży w krótkich i liniowych kampaniach.

Jednakże to trybem wieloosobowym stoi ta marka i tu również nie zawodzi. Po początkowych zgrzytach z bety, gdzie tytuł był znacznie wolniejszy od poprzednika, aby pozwolić na lepszy gunplay, developerzy wzięli sobie uwagi do serca i wrócili do dużo szybszego tempa. Co więcej, dodanie linki i ślizgu do klasycznej kombinacji biegu po ścianach i podwójnego skoku daje niesamowitą wolność w poruszaniu się i wymaga bardzo kreatywne podejścia do utrzymania odpowiedniej prędkości czy unikania ostrzału. Niejednokrotnie klawiatura była mocno męczona w intensywnych momentach meczu.

Tym razem dużo trudniej jest jako pilot walczyć z Tytanem. Mapy skonstruowano w taki sposób, aby umożliwić ludziom szybkie chowanie się przed maszynami, ale też nie można już po prostu skoczyć na plecy mecha i władować w niego kilka magazynków. Rodeo skutkuje jedynie wyciągnięciem baterii, którą można podarować sojusznikowi, oraz zabraniem niewielkiej ilości zdrowia. By to zbalansować, Tytanów pozbawiono regenerującej się tarczy, przez co zadawane im obrażenia kumulują się i potrzeba zsynchronizowanego ataku wielu pilotów, aby powalić kolosa. Przez to gra toczy się poniekąd na dwóch oddzielnych płaszczyznach (walki pilotów i walki tytanów), które co chwila się przecinają, co pozwala im rozwinąć skrzydła oraz dodaje warstwę taktyczną. Wezwanie z niebios stalowego golema w odpowiednim czasie staje się kluczowe w wielu trybach rozgrywki, z Attrition na czele, aby móc w pełni zutylizować jego możliwości. Zwłaszcza że Tytani mają teraz dużo szerszy wachlarz różnorodnych umiejętności, co pozwala im też efektywnie walczyć w grupach, a nie tylko solo.

Mimo że większa swoboda ruchu stała się bardziej popularna w shooterach ostatnich lat, marka Titanfall nadal stoi ponad wieloma z nich. Polecam spróbować, zwłaszcza że przez fatalne decyzje wydawnicze, produkcja nie otrzymała należytego jej uznania.

***