10 stycznia 2016
Wiedźmin 3: Serca z kamienia (PC)

Przed premierą, obawiałem się nieco jego jakości - po zakończeniu projektu, wiele osób odeszło, jak to bywa w gamedevie, i nie miałem żadnej gwarancji, że reszta teamu poradzi sobie równie dobrze jak z podstawką. Po około piętnastu godzinach mu poświęconych wiem, że moje obawy były zupełnie zbędne i tego samego błędu nie popełnię przy kolejnym dodatku.

Choć samo rozszerzenie niejednokrotnie odnosi się do wydarzeń z podstawki, trudno mi je traktować jako integralną część historii, nawet mimo faktu, iż możliwe jest zapoznanie sie z nim przed zobaczeniem napisów końcowych Dzikiego Gonu. Wpisanie go w linię czasu okazało się daremne, dlatego wolę widzieć je jako dłuższe opowiadanie ze świata Wiedźmina i ten brak bagażu poprzednich wydarzeń okazał się być niezwykle pomocny przy podejmowaniu części decyzji.

Podobnie jak w literackim oryginale, tak i tu krótka forma wypada niezwykle udanie. Ograniczenie skali działań pozwala pozbyć się części patosu, a jednocześnie czyni przygody Geralta nieco bardziej przyziemnymi, czego autorzy nie omieszkali wykorzystać. Zadanie "Hulaj dusza!" jest tego najlepszym przykładem, z miejsca wskakującego na moją listę najlepszych questów oferowanych przez całą serię. Uwolnienie Białego Wilka z okowów stoickiego spokoju oraz, miejscami nawet lekko męczącej, powagi, nie tylko umożliwiło skupienie całości wesela tylko na zabawie, ale także wprost zachęcało do odrzucenia wcześniejszej roli i zabawienia się lekkodusznym wiedźminem, gdzieniegdzie nawet żartując z rozbuchania podstawki, jak chociażby przy okazji eskorty czy tropienia połykacza ognia. Jednocześnie jest świetnym sposobem na poznanie bliżej lokalnej społeczności, co powinno zachwycić każdego choć trochę zaznajomionego z polskim folklorem, jako że nie mogło się obejść bez odniesień do naszej kultury, ale i realiów.

Dodatek stara sie także poszerzyć granicę świata Wiedźmina i nie mam tu na myśli tylko dodatkowych lokacji na mapie. Choć inkluzja gości z Ofiru, wyjątkowo dających się Geraltowi we znaki, wydaje mi się niepotrzebna, tak cieszy wprowadzenie elementów kultury Polski szlacheckiej rodem z trylogii Sienkiewiczowskiej, choć szkoda, że nie grają większej roli w historii. Niemniej, całość prowadzi do konkluzji, iż Serca z kamienia są niezwykle różnorodne pod względem treści. Mimo iż to stwierdzenie może miejscami wydawać się nieco śmieszne (np. gdy jest się atakowanym przez trzech identycznych dezerterów), nie sposób nie docenić ogromu prac włożonego w całość doświadczenia. Każde z zadań pozostaje kompletnie inne, nie tylko od siebie, ale również od swoich odpowiedników w głównej grze, jednocześnie znacznie zmieniając ton powieści, czyniąc ją bardziej mroczną i przygnębiającą, usprawiedliwiając tym samym tytuł samego rozszerzenia.

Główny wątek sprawdza się idealnie jako interpretacja legendy o Panu Twardowskim, przedstawiając tę znacznie bardziej interesującą wizję diabła, jako charyzmatycznego człowieka o bardzo pospolitej twarzy, żyjącego wśród nas i niszczącego życie ludzi poprzez wyciąganie ich największych słabości. dodaj coś tu

Przy okazji muszę wspomnieć o bardzo dobrej roli Dariusza Odiji jako Pana Lusterko, daleko przewyższającej angielskiego odpowiednika.

***